Ukraina otwiera granice. Czy można jechać? Czy jest kwarantanna?

Miesięczny zakaz wjazdu cudzoziemców na Ukrainę przestał właśnie obowiązywać. Oznacza to, że Ukraina otwiera granice i wkrótce będzie można pojechać do Lwowa czy Odessy. Czy można jechać na Ukrainę? Pytanie tylko – po co.

 
Potwierdziły się informacje o tym, że zakaz wjazdu cudzoziemców na Ukrainę nie zostanie przedłużony. Potwierdzają się także pierwsze informacje o tym jakie warunki należy spełnić by wjechać na Ukrainę, o czym już pisaliśmy w zeszłym tygodniu.

 

Zakaz wjazdu cudzoziemców na Ukrainę, który obowiązywał od 28 sierpnia do 28 września, de facto wygasł – informują ukraińskie media

 
Teoretycznie powodem dla którego zamknięto granice Ukrainy dla cudzoziemców była chęć uchronienia kraju przed osobami, które mogłyby przywieźć wirusa z zewnątrz. Ostatni miesiąc pokazał jednak, że nasz wschodni sojusznik jest w stanie osiągać rekordowe wyniki w liczbie zakażonych bez żadnej pomocy w postaci obywateli państw trzecich.
 
Od końca sierpnia na Ukrainie odnotowuje się po kilka tysięcy nowych przypadków dziennie. I tak chociażby 10 września zanotowano 3144 przypadki zachorowań, 16 września zanotowano 3584 zachorowań, 22 września zanotowano dla przykładu 3497 przypadków, a 25 września kolejnych 3833.
 
Ponowne otwarcie granic mimo gigantycznej wręcz liczby zachorowań może oznaczać, że rację miały niektóre głosy ukraińskich mediów mówiące o tym, że granica została zamknięta z innych, nieco bardziej kurtuazyjnych powodów. Otwarcie granic Ukrainy wcale nie oznacza, że warto rzucić wszystko i ruszać w podróż, o czym już raz pisaliśmy. Osoby które obawiają się choroby mogą wziąć pod uwagę inne miejsca. Z mniejszą liczbą aktywnych zachorowań, z wyższym poziomem higieny i lepszą służbą medyczną na miejscu.

 

 

Drugim powodem jest nieprzewidywalność sytuacji. Sierpniowo-wrześniowy zakaz wjazdu z niewiadomych przyczyn zaczął obowiązywać o jeden dzień wcześniej, niż początkowo zakładano. Nikt nie gwarantuje, że podobna sytuacja już więcej nie będzie miała miejsca. W najgorszym przypadku możemy wyjechać z domu gdy jeszcze wolno jechać na Ukrainę, a na przejściu być w chwili, gdy jechać już nie będzie można.

 

 

Trzeci powód dla którego osobiście rezygnujemy z wyjazdu na Ukrainę w tym roku jest zawsze istniejące ryzyko wprowadzenia kwarantanny dla osób wracających z Ukrainy. Czwarty to to, że przekraczanie granicy to niepotrzebne spowiadanie się z tego gdzie, kto, kiedy i z kim i ryzyko przymusowego przedłużenia urlopu o 14 dni kwarantanny. W naszej opinii lepiej pojechać do Pragi, Drezna, Wiednia czy Budapesztu. Własnym samochodem i bez kontroli na granicy.
 
Jest jeden zdecydowany powód przemawiający za tym, że warto wybrać się do Lwowa i jest to powód finansowy. Hrywna straciła na wartości chociażby w porównaniu do wysokiego poziomu sprzed roku. Aktualizując ostatnio ceny w jednym z opisów lwowskiej knajpki przy Rynku zauważyliśmy rzecz niespotykaną od 3-4 lat czyli… spadek cen we Lwowie. Wkrótce znów dobry obiad we Lwowie nie będzie kosztować nawet 100 złotych. Nie da się też ukryć, że ceny wynajmu na Airbnb też są wyjątkowo przyjemne. Mimo wszystko w naszej opinii więcej jest “przeciw” niż “za”. W przyszłym roku za to będzie można pojechać do jeszcze tańszego Lwowa.

 
Polecamy również: