Niespodziewana i nagła decyzja ukraińskich władz o tym by, mimo niewielkiej liczby aktywnych zachorowań, wpisać Polskę na czerwoną listę sprawiła, że do Lwowa i na Ukrainę praktycznie nikt się nie wybierze.
Nie każdy uprawia wolny zawód, nie każdy ma własną firmę z której może w każdej chwili wyjść i pojechać gdzie tylko zechce. Przygotowanie wyjazdu, często nawet i na weekend do Lwowa, wymaga uzyskania urlopu, zarezerwowania biletów i hotelu. Jeśli Polska trafi na zieloną listę to nikt z wyprzedzeniem nie zarezerwuje w ciemno wyjazdu do Lwowa bo może się okazać, że na dzień przed wyjazdem kwarantanna znów zostanie wprowadzona i kasa przepadnie.
Już teraz dostajemy maile od Czytelników, którzy zapowiadają rezygnację z tegorocznych wyjazdów na Ukrainę. Dla niektórych osób rok 2020 będzie pierwszym od wielu lat rokiem bez wyjazdu na Ukrainę nawet jeśli przepisy dotyczące kwarantanny zostaną wkrótce ponownie zmienione. Niepewność jest zbyt duża i nikt nie ma zamiaru ryzykować zepsuciem sobie wakacji.
Przekraczanie granicy to również pewien problem dla osób, które nie chcą narazić się na przymusowe 14-dniowe wakacje połączone ze zwiedzaniem czterech ścian własnego domu. Przekraczając granicę jak na tacy podaje się: kto, gdzie, z kim i kiedy, a jak dołożymy do tego jeszcze przelot samolotem to ryzyko tego, że z powodu tego że gdzieś minęliśmy chorego będzie nas ścigać sanepid rośnie.
Wiele osób ma już gdzieś chorobę o której huczały media. Analizując statystyki nie obawia się o własne zdrowie i mogłaby na Ukrainę jechać ale trzeba też pamiętać, że jest pewna grupa osób, która według statystyk może mieć zdecydowanie bardziej uzasadnione obawy. Seniorzy, a to właśnie oni stanowią trzon organizowanych autokarowych wycieczek z przaśnymi imprezami we Lwowie. Osoby starsze nie pojadą do Lwowa nawet jeśli nie będzie kwarantanny ponieważ w okolicach Lwowa zachorowań jest sporo, a sytuacja niepewna.
Już teraz migają informacje o dzieleniu Ukrainy na różne wirusowe strefy, jeśli Lwów trafi do czerwonej to wakacje na miejscu i tak nie będą miały żadnego sensu.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Kilka lat temu ze swojej stacji początkowej z hukiem odjechał pociąg z napisem Tani Lwów. Nie wszyscy się na niego załapali. Żeby nie było – niecałe 25 złotych za śniadanie w Restauracji Baczewskich to wciąż czterokrotnie mniej niż płacimy za tego typu śniadanie w Krakowie więc tu ceny nie ma co krytykować ale już w 2019 roku zdarzyło nam się zjeść we Lwowie burgera droższego i gorszego niż burger w uznanej burgerowni położonej kilkadziesiąt metrów od Rynku ale w Krakowie…
Pal licho oferty najróżniejszych usług żerujące na niewiedzy przyjezdnych i kosztujące tyle samo co w Polsce. We Lwowie pojawiły się jednak nawet firmy oferujące podwózkę na lotnisko za równowartość ponad 80 złotych, a wycieczkę kulinarną za ponad 300 zł. Kolejny przykład to okolice Sylwestra – we Lwowie w tym okresie wynajem zdarzał się być droższy niż w Polsce, miejska oferta sylwestrowa wręcz żadna, a w dobrych lokalach drożej niż w Krakowie. Dlaczego obecna sytuacja zadziała na korzyść osób wybierających się w przyszłości do Lwowa?
Teraz firmy będą miały do wyboru – albo przestać finansowo dyskryminować rodzimych, wcale nie gorszych i wciąż stanowiących większość, turystów z Ukrainy i sprowadzić ceny do ukraińskich warunków albo zwinąć interes. Jak znikną to jak to zwykle bywa w biznesie – na ich miejsce pojawią się nowe.
Na szczęście dla osób szukających tanich wakacji istnieje wiele innych destynacji turystycznych, które poza cenami często niższymi niż we Lwowie oferują także gwarancję najlepszej pogody, ciekawostki przyrodnicze i nietypowe widoki.
Żyliśmy bez Lwowa przez lata to pożyjemy bez niego w czasach wirusa, a zamiast wyjazdu do Lwowa można pojechać zobaczyć prześliczne saliny w Trapani, wspiąć się na Wezuwiusz lub odwiedzić Mediolan i Bergamo. Można pojechać do Pragi, Budapesztu, Krakowa czy Wrocławia.
Przez ostatnie kilka lat na ulicach Lwowa w sezonie było aż czarno od polskich turystów. Wielu mieszkańców miasta wyparto przez to z centrum na zabawę w którym po prostu nie mieli pieniędzy. Teraz sytuacja uległa zdecydowanej zmianie. Do Lwowa będzie można powrócić gdy sytuacja wróci do normy. Prognozujemy więc, że pociąg Tani Lwów wkrótce znów rozpocznie bieg. Po pierwsze obserwujemy spadki hrywny, a po drugie ceny będą musiały zatrzymać się lub spaść do poziomu sprzed lat by znów zaprosić na pokład masy turystów.