Czy Truskawiec jest bezpieczny? Bezpieczeństwo w Truskawcu

Ukraina wielu osobom nie kojarzy się zbyt dobrze. Wielu turystów planujących swoje urlopy we Lwowie wciąż obawia się o bezpieczeństwo w mieście. Nie inaczej jest w przypadku Truskawca. Czy wyjazd do Truskawca na Ukrainie jest bezpieczny? Na co należy uważać? Odpowiadamy na pytania dotyczące wyjazdów na wczasy do Truskawca. Czy w sanatorium w Truskawcu jest bezpiecznie?

 

Temat bezpieczeństwa wyjazdu Polaków na Ukrainę od wielu lat zastanawia wszystkich, którzy mają zamiar tam wyjechać. Czy podróżując do Truskawca należy bać się o swoje bezpieczeństwo? Jeśli mowa o bezpieczeństwie fizycznym – w Truskawcu nie ma się czego obawiać. Słynny międzywojenny kurort od kilku lat powoli staje się coraz bardziej cywilizowanym i rozwiniętym miejscem.

 

Deptak w Truskawcu
Deptak w Truskawcu

Wciąż w wielu miejscach przypomina bardziej Czarnobyl niż kurort ale powoli powstają coraz lepsze hotele i apartamentowce. Niestety reszta infrastruktury jeszcze jest w mocno wschodnim klimacie. O fizyczne bezpieczeństwo nie trzeba się w Truskawcu obawiać.

 

Jedynymi niemiłymi sytuacjami na które mogą natknąć się turyści z Polski w Truskawcu są – podobnie jak we Lwowie – zachowania pasywne. Nic strasznego.

 

 

Nikt nie napada na Polaków, nie oszukuje, nie kradnie w Truskawcu. Znaczna część przyjeżdżających tu turystów to właśnie Polacy więc każdy stara się, by dopływ gotówki nie ustał. W Truskawcu jest całkowicie bezpiecznie. W przeciwieństwie do Lwowa w Truskawcu nie ma obowiązku zostawiania auta na strzeżonym parkingu. Auto na polskich rejestracjach parkowaliśmy na ulicy przez ponad tydzień – nikt tablic nie u kradł co we Lwowie nie byłoby już takie pewne.

 

Czego zatem obawiać się w Truskawcu? Nie jest to obecnie i jeszcze długo nie będzie kurort ściągający dziesiątki tysięcy turystów więc pola do nadużyć i oszustw zbyt wielkiego tu nie ma. Po mieście nie grasują zorganizowane grupy kieszonkowców, kantory nie oszukują w przeciwieństwie do kantorów w wielkich kurortach południa czy Pragi. Obawiać się można nudy. Późnym wieczorem miasteczko wymiera. Nie ma tu dobrze przygotowanej oferty wyszukanych restauracji czy kawiarni chociaż jeden z odwiedzonych przez nas lokali – La Grillia z powodzeniem uznajemy za jedną z najlepszych restauracji na Ukrainie w których byliśmy (a byliśmy w ponad 150). Można pomarzyć o koncertach poza tymi na scenie przy deptaku, o filharmonii czy operze.

 
Jedziesz do Lwowa, Truskawca lub gdzieś dalej? Sprawdź oferty noclegów:



Booking.com

 
Cyganie w Truskawcu
 

Po Truskawcu widać, że nie jest to zachód Europy. Odradzamy zapuszczanie się na wielkopłytowe socrealistyczne osiedla ale po centrum można chodzić bez obaw. Infrastruktura w mieście jest zapuszczona. Poza centrum dziurawe chodniki, pordzewiałe znaki przy drogach, dziury na drogach, kurz i pył. Nie ma tu też zbyt wielu miejsc na porządne zakupy.

 

Supermarket ATB na wjeździe do Truskawca nie wygląda źle ale na sklepowych półkach próżno szukać produktów wysokiej jakości. Do najbliższego sklepu Silpo trzeba jechać do Drohobycza. Obawiać można się dojazdu do Truskawca samochodem ale to błąd droga ze Lwowa nie jest w stanie typowym dla Ukrainy, a wręcz przeciwnie – jest bardzo dobra. Lokalne i mniejsze drogi, a zwłaszcza droga na Pomiarki, to już częściej zły stan i księżycowe kratery.

 

Deptak w Truskawcu

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo wyjazdów do Truskawca to nie można powiedzieć, że jest to miejsce niebezpieczne. Do Truskawca można jechać bez obaw. Należy jednak pamiętać, że nie jest to już ten słynny przedwojenny Truskawiec. Obecnie poza niskimi cenami wielu zalet Truskawca wymienić nie można.

 
Poza złym stanem dróg jedynym niebezpieczeństwem mogą być grupy cyganów przechadzające się po deptaku (nie są jednak agresywni i nie żebrają jak w Drohobyczu) oraz bandy wałęsających się bezdomnych psów. Bezdomne psy w Truskawcu przechadzają się po mieście i można je spotkać również w zaroślach przy “obwodnicy” Truskawca. Nie są agresywne i zwykle nie podchodzą do ludzi ale zawsze warto mieć się na baczności.

 


 
Polecamy również: