Piąty Loch (5th Dungeon) – średniowieczna restauracja na Rynku we Lwowie

Lwów słynie z wielu oryginalnych restauracji z niepowtarzalnym klimatem. Większość z nich należy do sieci za którą z różnych względów nie przepadamy. W wielu przypadkach zamiast dobrej kuchni dostajemy tylko otoczkę dla turystów. W 2019 roku w Kamienicy Łukasiewiczów pod adresem Rynek 5 pojawiła się nowa restauracja w średniowiecznym stylu. 5 Loch (5th Dungeon) zajmujący piwnice kamienicy to knajpa idealnie nadająca się dla fanów Gry o Tron, Wiedźmina czy fanów wyjazdów na Castle Party. Czy dla smakoszy też jest to miejsce warte uwagi?

 

Koło Kamienicy Łukasiewiczów projektu Piotra Krasowskiego na Rynku we Lwowie nie można przejść obojętnie. Nie tylko dlatego że zaraz obok pod adresem Rynek 6 znajduje się Mały Wawel – Kamienica Królewska króla Jana III Sobieskiego a zaraz obok pod czwórką słynna Czarna Kamienica. Od kiedy w piwnicy działa tu restauracja w średniowiecznym stylu nie sposób na nią nie trafić jeszcze z innego powodu. Przed wejściem uwagę zwracają krzątające się obok wejścia kelnerki w skromnych, średniowiecznych strojach.
 

5 loch – wystrój i klimat


 

Już rzut oka na kelnerki przed lokalem sprawia, że możemy domyślać się jak będzie w środku. Rzut oka na bar na parterze i schody w dół i można odnieść wrażenie, że współczesność zostawiamy na poziomie płyty Rynku we Lwowie, a sami przenosimy się w średniowiecze. Kelnerki ubrane w średniowieczne sukienki, kelnerzy przebrani za mnichów, przygaszone światło i świece rozświetlające mrok – tak jest w 5 lochu.

 

Na ścianach ozdoby odwołujące się do średniowiecza, skóry zwierząt, masywne drewniane stoły. Na osobne słowa uznania zasługuje toaleta. Po pierwsze zastosowano tu wymyślne umywalki z wyłącznie zimną wodą. Po drugie z głośników płyną odgłosy średniowiecznego gwaru ulic i uczt. Przebojem jest tron z zawieszoną na łańcuchu koroną przy której wielu odwiedzających robi sobie zdjęcia.

 

 

Całość średniowiecznego klimatu dopełnia sposób podawania dań. Jedzenie podawane jest albo na drewnianych tackach albo w glinianych naczyniach. Podobnie wszelkiego typu napoje. W środku jest naprawdę wyjątkowo klimatycznie. A jeśli chcecie jeszcze więcej klimatu to przy składaniu zamówienia wystarczy bić pięściami w stół – 5% zniżki.

 

Niestety osoby szukające tu dań takich jakie spożywał król Jan III Sobieski w swojej kamienicy obok, Władysław IV odwiedzający Lwów we wrześniu 1634 roku czy Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich w Katedrze będą rozczarowane. Dania podawane w piątym lochu przy Rynku we Lwowie nie należą ani do wyszukanych ani do wybitnie smacznych.

 

 

Patrząc na wystrój i wyposażenie lokalu, stroje kelnerek przechadzających się piwnicami i ogólny klimat lokalu można odnieść wrażenie, że w karcie znajdą się prawdziwe rarytasy dawnej kuchni a menu obfitować będzie w królewskie specjały niczym w czasie słynnej uczty u Wierzynka w Krakowie. Jeleń, sarna, głuszec zwyczajny, kaczka, przepiórki, kuropatwy czy bażant? Nie – to nie tutaj. Gęsi, migdały, rodzynki czy szafran i cynamon? To też nie tutaj.

 
Wybierasz się do Drohobycza, Truskawca lub Lwowa? Sprawdź oferty noclegów:


Booking.com


 
Menu restauracji jest proste i dostosowane do współczesnych realiów. W większości to tak naprawdę wyłącznie proste mięso z grilla. Za to ceny są wyjątkowo atrakcyjne i to nie tylko atrakcyjne jak na lokalizację – Rynek we Lwowie – ale nawet i na całą Ukrainę. 50 UAH za zupę czy 59 UAH za 100 gramów smażonego mięsa to jak za darmo.

 

5 loch we Lwowie – menu


 

Co znalazło się w nieśredniowiecznym menu średniowiecznej restauracji? Za szaszłyk z kurczaka płacimy 59 UAH za 100 gramów, za wieprzowinę 69 UAH, a za grillowaną rybę 119 UAH za 100 gramów. W ofercie zupy – zupa z królika i ostra “celtycka” zupa po 49 UAH.

 

W menu także przystawki takie jak bulgur z warzywami za 45 UAH, sałatka z szynką dojrzewającą i gruszkami lub z serem i kaczką za 120 UAH, a z warzywami, katalońskim sosem romesco i ciecierzycą za symboliczne 90 UAH. Mięso na gorącym kamieniu za 290 UAH a serca w sosie z granatów za 140 UAH. Dodatkowo marynowane lub świeże warzywa za 95 i 90 UAH lub mix grillowanych kiełbas (1200 gramów) za całe 380 UAH. Chleb za 25 UAH za 100 gramów i 55 UAH za bochenek.

 

 

Wino za 35 UAH, piwa po 49 UAH, a nalewki po 30 UAH za 50-tkę. Do tego soki po 25 UAH za szklankę i 70 UAH za karton, herbata za 45 UAH, a kawa za 35. Na deser ciastka – za 60 UAH za 150 gramów. Ceny są więc wręcz śmiesznie niskie, niższe niż w wielu przydrożnych grillach przy drogach wojewódzkich w Polsce, a to wciąż restauracja z obsługą kelnerską w centrum sporego miasta.

 

Niestety za cenami idzie jakość posiłków. Obiad czy kolacja w piątym lochu nie może równać się ani z Mons Piusem czy Mon Chefem i Szkocką ale i z Restauracją Baczewskich. To proste i tanie jedzenie we Lwowie, którego nie umieścimy na liście najlepszych restauracji we Lwowie. Zamiast z myślą o obiedzie lepiej przyjść tu z myślą o niepowtarzalnym klimacie.

 

5 Loch – podsumowanie

5 Loch Lwów. Średniowieczna restauracja
 

Uruchomiona z początkiem czerwca 2019 roku restauracja przy Rynku to ciekawa pozycja konkurencyjna dla tak zwanych emotional restaurants. Podobnie jak w nich także i wizyta tutaj nie może być podyktowania chęcią obcowania z wyżynami sztuki kulinarnej. Jedzenie jest proste. Jest też przede wszystkim tanie co dla wielu turystów jeżdżących do Lwowa będzie największą zaletą.

 

Obsługa jest miła i widać się się stara. Gdyby za obiad trzeba było zapłacić więcej niż kilkanaście złotych to do wad zaliczylibyśmy pomyłki w zamówieniach albo podanie ciasta jako… pierwszego dania. Za te pieniądze można na to przymknąć oko.

 

 

Zaletą jest klimat lokalu. W 5 Lochu faktycznie można poczuć się jak statysta grający w średniowiecznym serialu. Wizualnie jest to jeden z najciekawszych lokali. Podobał nam się bardziej od Mięsa i Sprawiedliwości czy Arsenału. Zadbano tu o wiele ciekawych szczegółów – od ubrań dla kelnerek przez odgłosy w głośnikach, pomysłową toaletę czy atrakcje takie jak miecz który utkwił w skale. Loch przy Rynku we Lwowie czynny jest od 12 do północy lub do 2 czasu lokalnego. Można płacić kartą, obsługa radzi sobie z angielskim. Pod artykułem zdjęcie aktualnego menu.
 


 
Polecamy również: