Zamek w Pilicy. Pałac w Pilicy – cennik, zwiedzanie i parking

Pilica to niewielka miejscowość między Olkuszem a Szczekocinami o której pewnie nie słyszało zbyt wiele osób. Mimo to jeśli już koniecznie chcecie zobaczyć Zamek Ogrodzieniec to warto zatrzymać się również i tutaj. W miejscowości znajduje się kompleks pałacowo zamkowy znany jako Zamek w Pilicy lub Pałac w Pilicy. Czy możliwe jest zwiedzanie pałacu? Jaki jest cennik? Oto historia Zamku w Pilicy i stan obecny.

 


Zamek w Pilicy – historia

Pałac w Pilicy. Fot. Domena Publiczna, Henryk Poddębski

Zamek w Pilicy niegdyś należący do Pileckich, Padniewskich i Zbarskich oraz Konstantego Wiśniowieckiego początkowo nie był pałacem, jaki możemy dziś podziwiać. Był nieco bardziej konwencjonalnym zamkiem rozbudowanym w 1651 roku. Mimo mocnych fortyfikacji został zdobyty przez Szwedów podczas potopu. Nieco podniszczony odbudowano ale został zajęty znów przez Szwedów w 1705 roku. W 1731 roku zamek stał się własnością wdowy po potomku Jana III Sobieskiego, Konstantym, Marii z Wesslów Sobieskiej. Pałac przebudowano w stylu barokowym.

 

 

Później posiadłość przechodziła z rąk do rąk i została uszkodzona przez pożar w połowie XIX wieku. Spalony pałac w 1874 roku kupił Leon Epstein i odbudował go w stylu neorenesansowym. Pałac znów sprzedano. W 1908 roku kupił go Kazimierz Arkuszewski. Rodzina Arkuszewskich pozostawała właścicielem posiadłości do II wojny światowej.

Urząd wojewódzki w Kielcach uznał zamek w Pilicy (pow. olkuski) będący w posiadaniu p. Kazimierza Arkuszewskiego wraz z otaczającymi zamek fortyfikacjami za obiekt podlegający ochronie zabytków. Zamek pilicki wzniesiony w XVI w. przebudowany w r. 1610 został po zniszczeniu przez Szwedów przekształcony na pałac w r. 1760 i gruntownie odrestaurowany w XIX wieku – czytamy w Dzienniku Wileńskim z 27 października 1935 roku

 

 

Na kompleks pałacowy składa się położony po lewej stronie budynek stajni lub garażu, pałac z fontanną przed wejściem oraz oficyna po lewej stronie zamieniona niestety na budynek mieszkalny. Na tyłach pałacu znajdują się jeszcze inne budynki. Pałac w Pilicy przez niektórych mylnie nazywany jest zamkiem.
 

 
Układ obiektu to palazzo in fortezza, podobnie jak chociażby w Podhorcach, Złoczowie czy Żółkwi czy też Zamku Krzyżtopór. Jeśli macie czas to możecie przejść zobaczyć również zamkowe mury otaczające posiadłość z połowy XVII wieku zbudowane na zlecenie Stanisława Warszyckiego.

 


Pałac w Pilicy od II wojny światowej


 
Nie trzeba być ekspertem od historii by zgadnąć, że prywatna własność o dużej wartości szybko znalazła się na celowniku komunistów. Posiadłość zagarnięto w myśl dekretu samozwańczego i marionetkowego organu “państwowego” PKWN w ramach tak zwanej “reformy rolnej w Polsce” w 1944 roku. Najpierw w zabytkowych wnętrzach urządzono szpital polowy, potem po wojnie dom dziecka, szkołę, a następnie Państwowy Młodzieżowy Zakład Wychowawczy dla chłopców co jest eufemizmem na poprawczak.
 
Od samego początku trwała dewastacja zabytkowych wnętrz. Spalono też kościół Piotra i Pawła. Ślady PRL-owskiego wykorzystania budynku można do dziś zauważyć zaglądając do środka przez okno.
 

 
Na miesiąc przed tak zwanymi wyborami kontraktowymi posiadłość w Pilicy składającą się z 13 hektarowego parku oraz zabudowań pałacowych nabyła miliarderka Barbara Piasecka-Johnson, wdowa po szefie koncernu Johnson&Johnson. Majątek sprzedała gmina. Kosztował wówczas 221 tysięcy dolarów został sprzedany z 50% zniżką. Gdybyśmy chcieli oszacować wartość ówczesnych dolarów na dzisiejsze to koszt posiadłości wyniósłby 471 326 dolarów i 71 centów. Wciąż niewiele – nawet nie 2 mln zł.

 
52-letnia wówczas Piasecka-Johnson chciała przekształcić pałac w swoją siedzibę i zorganizować tu również ogólnodostępne muzeum sztuki. Gdyby wiedziała jak będą przebiegać dalsze losy kompleksu pałacowo-zamkowego pewnie zdecydowałaby się na zakup innej posiadłości.

 

 
Piasecka-Johnson kupiła pałac i rozpoczęła remont, który według niektórych źródeł pochłonął 4 miliony dolarów, a według innych tylko 3 miliony. Przeprowadzono prace archeologiczne, przygotowano dwa projekty adaptacji pałacu w tym również podpiwniczenie obiektu, które rozpoczęto. Wyremontowano też oficynę oraz wnętrza pałacu. Po roku remont wstrzymano ponieważ o posiadłość upomnieli się spadkobiercy przedwojennego właściciela kompleksu – Kazimierza Arkuszewskiego.

 
Sprawa trafiła do sądu i ciągnęła się przez kilkanaście lat. Jedne sądy uważały, że przejęcie majątku przez komunistyczne państwo na mocy ustawy rolnej PKWN było bezzasadne, a zakup pałacu nieważny również przez brak podpisu Ministra Kultury i Sztuki.

 

 
Sądowa batalia trwała przez wiele lat i jeszcze się nie zakończyła. Barbara Piasecka-Johnson zmarła Sobótce 1 kwietnia 2013 roku w wieku 76 lat. Śmierć potencjalnej inwestorki niewiele zmieniła. Od 7 lat pałac jak wesolutko sobie niszczał, tak niszczeje nadal. Dobrą wiadomością jest to, że obecnie trwają starania o zwrot pałacu spadkobiercom przedwojennych właścicieli.

 


Pałac w Pilicy – zwiedzanie


Przejeżdżając przez prowincjonalną Pilicę w województwie śląskim nie sposób nie zauważyć, że na wzniesieniu “coś jest”. Kompleks pałacowy widoczny jest z drogi wojewódzkiej numer 794 Kraków – Wielmoża. Przed wejściem na teren kompleksu jest wystarczającą miejsc do zaparkowania. Pałac nie jest dostępny do zwiedzania ale na teren kompleksu pałacowo-zamkowego i parku można wejść, to znaczy oczywiście nie można.
 

Na otwartej bramie i furtce przy wejściu powieszono tabliczkę o treści “teren prywatny, wstęp na własną odpowiedzialność”. Idąc dalej ku zabudowaniom pałacowym również mija się tabliczkę tym razem informującą o zakazie wstępu.

 

 
Budynek pałacu jest niedostępny do zwiedzania. Do środka nie da się wejść bowiem wszystko jest pozamykane. Mimo to warto tu przyjechać, ruina robi zdecydowanie większe wrażenie niż słynny Pałac Potockich w Krzeszowicach. Zobaczyć można wystarczającą dużo by uzmysłowić sobie jak wielkim zabytkiem jest kompleks pałacowy. Stare drzewa, fontanna, maszkarony i dekoracje na elewacji pałacu robią niesamowite wrażeniem.
 
Wyremontowana oficyna po prawej stronie pałacu wygląda na zamieszkałą, podobnie jak zabudowania przy bramie wjazdowej do kompleksu pałacowo-zamkowego. Zwiedzanie kompleksu jest darmowe. Nikt nie kasuje za bilety wstępu, nikt nie kasuje za parking. Zdecydowanie lepiej przyjechać tutaj niż oglądać ruiny w Bydlinie.

 
Polecamy również: