Historia losów figury Matki Boskiej z placu Mickiewicza we Lwowie. Warto na chwilę tu przystanąć…

Dawny Plac Mariacki (dziś Plac Mickiewicza) we Lwowie jest jednym z tych miejsc w mieście, które podczas każdej kolejnej wizyty we Lwowie mija się praktycznie bezrefleksyjnie. Ot figura Najświętszej Maryi Panny na dawnych Wałach Hetmańskich. Niby nic ciekawego, ale jednak i to miejsce pochwalić się może bogatą i – jak wiele miejsc we Lwowie – dramatyczną historią.

 

Przejście dla pieszych przy kiosku przy skrzyżowaniu ul. Kopernika i dawnych Wałów Hetmańskich to miejsce w którym ulice przekracza się prawie zawsze. Przejdziecie tędy idąc z Rynku lub okolic Katedry do Splitu albo wyśmienitej kawiarni Poczta Mikolascha i dawnego Pasażu Mikolascha.

Przejdziecie tędy udając się do muzeum w Pałacu Potockich lub idąc w stronę oddalonego od centrum budynku dawnego Ossolineum. Miejsce to zobaczycie też chociażby składając kwiaty przy pomniku Adama Mickiewicza.

 

Fot. NAC

 

Historia Placu Mariackiego i zdobiącej go figury sięga daty podjęcia decyzji o zasklepieniu rzeki Pełtwi przepływającej obok centrum Lwowa. Budowa systemu kanalizacji we Lwowie umożliwiła “schowanie” rzeki pod ziemię oraz dalszy rozwój polegający chociażby na budowie słynnego Teatru Wielkiego.

Kształt placu to jeden z niewielu śladów, które Pełtew pozostawiła na dzisiejszym Lwowie. W miejscu w którym obecnie stoi pomnik Adama Mickiewicza rzeka rozwidlała się tworząc niewielką wysepkę. To tu na początku stała ozdobna figura NMP.

 

W 1841 roku działała w tym miejscu studnia zdobiona urną. Hrabia Władysław Badeni, a właściwie jego żona, w 1861 roku nabyła rzeźbę wykonaną w Monachium w 1859 roku. W 1862 roku przygotowano podstawę pod pomnik i przy ówczesnym placu arcyksięcia Ferdynanda d’Este ozdobiono go również latarnią. W 1871 roku zmieniono nazwę placu na Plac Mariacki.

 

 

W 1897 roku zawiązał się komitet, którego celem była budowa pomnika Adama Mickiewicza we Lwowie. Rok później zorganizowano konkurs na projekt monumentu, który ostatecznie wygrał słynny rzeźbiarz Antoni Popiel. Oznaczało to jednak konieczność przeprowadzki dla posągu Najświętszej Maryi Panny.

W 1904 roku rzeźba stojąca na rozwidleniu dawnej rzeki przeniesiono została o kilka metrów na drugą stronę placu. Na honorowym miejscu stanął bowiem nasz wieszcz Adam Mickiewicz, którego gigantyczną kolumnę odsłonięto 30 października 1904 roku.

 

Stara figura nie została pozostawiona samej sobie. Lwowski magistrat ogłosił konkurs na zagospodarowanie części placu będącego nowym domem dla rzeźby. Konkurs wygrał lwowski architekt Michał Łużecki. Ten sam, który później opiniował projekty przygotowane w konkursie na projekt Cmentarza Obrońców Lwowa. Łużecki przygotował nową fontannę i postument. Wydawać by się mogło, że był to koniec wędrówki świętej figury po Lwowie. Niestety…

 

 
Decyzja Stalina i nastanie nowych czasów we Lwowie było dramatem dla wysiedlanych mieszkańców miasta, ale nie tylko dla nich. Aktywnie zwalczano wiarę obojętnie jakiego wyznania. Tak było i w wypadku omawianej rzeźby. Nowej władzy nie podobała się święta figura w jednym z centralnych punktów Lwowa. Nie dość, że ufundowana przez polską “burżuazję” to jeszcze przedstawiająca wizerunek Matki Bożej.

Władze Ukraińskiej Republiki Socjalistycznej zdecydowały o zniszczeniu rzeźby wraz z fontanną. Ogółem zniszczono w mieście blisko 2 tysiące zabytków w postaci religijnych figur i rzeźb zdobiących chociażby wejścia do zabytkowych kamienic. Ślady po nich łatwo zauważyć przyglądając się starym budynkom.

 

Rozumnym mieszkańcom Lwowa udało się uratować rzeźbę, tak jak później przed zakusami nowych władz ratowano groby na Cmentarzu Obrońców Lwowa. Figura trafiła do Kaplicy Boimów nieopodal Katedry Łacińskiej. Nawiasem mówiąc – kaplica też nie podobała się nowym włodarzom Lwowa i po wojnie przerobiono ją na składzik. Elitarne miejsce na dawnych Wałach Hetmańskich zajął socrealistyczny monument.

 

 

Ostatecznie figura pochodząca z 1859 roku trafiła w 1992 roku do dawnego kościoła i klasztoru Bernardynów we Lwowie, który z resztą również nie przetrwał złych czasów w oryginalnej formie. Od 1991 świątynia zamiast rzymskokatolickiego przeznaczenia służy za cerkiew św. Andrzeja obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. To i tak dobrze, bo wcześniej pozostawiono go bez remontów w stanie ruiny. Więcej o losach charakterystycznej świątyni przeczytacie w tekście o kościele Bernardynów we Lwowie. Zobaczycie tam też zdjęcie oryginalnej rzeźby z 1859 roku.

 

Na dawnych Wałach Hetmańskich stoi dziś kopia oryginału, którą zdecydowano się postawić tu dopiero w 1996 roku. Odsłonięcia nowej rzeźby z białego marmuru dokonano 14 października 1997 roku.

 

Polecamy również:

 


 

Dodaj komentarz