Najdroższa kawa na świecie to prawdziwe okrucieństwo. Zwierzęta cierpią

Fot. YouTube
Fot. YouTube

 

Kopi Luwak znana także jako civet coffe to najdroższa kawa świata. Cena najdroższego rodzaju kawy dochodzi nawet do 550 euro za kilogram. Plantatorzy nie mogli nie zwietrzyć okazji. Niestety wszystko ma swoje złe strony. Za tym co poszukiwane przez koneserów kryje się też cierpienie zwierząt.

Historia Kopi Luwak

Historia gatunku rozpoczyna się na początku XVIII wieku. Gdy Holendrzy rozpoczęli uprawę kawy na wyspach Jawa i Sumatra. Pracownicy plantacji kawy nie mogli korzystać z jej dobrodziejstw ze względu na zakaz zbierania owoców kawowca do celów prywatnych. Wpadli więc na pomysł wyciągania ziaren z odchodów zwierząt. Wysokiej jakości smak kawy “wymyślonej” przez pracowników plantacji został szybko doceniony przez właścicieli. Kopi Luwak osiągała zawrotne ceny już w czasach kolonialnych. Dziś jest jeszcze droższa. Za filiżankę kawy Kopi Luwak w Nowym Jorku trzeba zapłacić od 30 do 100 dolarów. W samej Indonezji 130 dolarów kosztuje kilogram tego typu kawy. Podczas eksportu cena oczywiście rośnie.

 

Jak powstaje Kopi Luwak

By wyprodukować najdroższą kawę świata potrzebne są sympatyczne zwierzątka z rodziny łaszowatych – łaskuny (nazywane też cywetą, a w Azji – luwakiem). Zwierzęta zjadają owoce kawowca, ale nie trawią jego nasion. Nasiona wydobywane są z ich odchodów. Dopiero teraz zaczyna się produkcja kawy. Kopi luwak ma niezwykle łagodny smak. Według niektórych źródeł rocznie udaje się wyprodukować jedynie około 500 kilogramów Kopi Luwak. Stąd jej wysoka cena w której biedni mieszkańcy Indonezji widzą duży zysk.

 

Może się wydawać, że najdroższa kawa zawdzięcza swoją cenę temu, że producenci muszą wyszukiwać odchody dzikich zwierząt. To tylko marketing. Według najnowszych ustaleń prawda jest zupełnie inna.

 

Fot. WikiCommons
Fot. WikiCommons

Ciemna strona najdroższej kawy

Obrońcy praw zwierząt i dziennikarze odkryli niepokojącą prawdę. Produkcja Kopi Luwak to okrutny biznes. By sprostać zapotrzebowaniom rynku producenci łapią łaskuny i zamykają je w klatkach. Zwierzęta nie dostają do jedzenia praktycznie nic, poza owocami kawowca. Zamknięte w niewielkich klatkach po prostu wariują. Trzymane w niewoli osobniki zapadają na choroby i szybko giną. Według artykułu opublikowanego przez serwis Time.com roczna produkcja Kopi Luwak jest znacznie wyższa, niż można przeczytać o tym w Wikipedii. Szacuje się, że na rynek trafia nawet 50 ton nasion przetrawianych przez łaskuny.

 

Kopi Luwak w ogniu krytyki

Jednym z największych krytyków “najdroższej kawy świata” jest Tony Wild. Były handlarz kawą pomagał dziennikarzom BBC w odkryciu prawdy o hodowcach z Suatry. O nieetycznych praktykach informował już od 1991 roku. Teraz ruszył z kampanią “Kopi Luwak: Cut the Crap”. Jego celem jest zwrócenie uwagi na los łaskunów.

Branża przymyka oko na cierpienie zwierząt w celu zmaksymalizowania zysków – mówi Tony Wild.

Wtóruje mu Teguhi Pribadi założyciel indonezyjskiej organizacji Civet Coffe Association.

Luwaki nie są dobrze traktowane. Wielu plantatorów nie wie jak opiekować się zwierzętami – mówi Pribadi.

Według zaleceń Civet Coffe Association luwaki można trzymać w klatkach o wymiarach przekraczających 2,5 metra szerokości i 2,5 metra wysokości przez okres nie dłuższy, niż sześć miesięcy. Te warunki rzadko są spełniane.

Przedstawiciele brytyjskiej organizacji PETA przygotowali krótkie wideo mające przedstawić światu warunki życia luwaków. Osoby, którym dobro zwierząt nie jest obojętne powinny je obejrzeć.

 


 

Dodaj komentarz