Pomyliła samoloty i wylądowała na Ukrainie. Miały być palmy, będzie okroszka

30-letnia pasażerka linii lotniczych Ryanair zamiast w Walencji wylądowała… na Ukrainie. Zamiast palm i uroczych chwil spędzonych z partnerem do którego leciała z Wielkiej Brytanii i znalazła się w Kijowie. Kto zawinił?

 

Światowe media tabloidowe donoszą o dość nietypowej pomyłce w której udział miała zarówno obsługa linii lotniczej jak i sama pasażerka. Pochodząca z Bułgarii 30-letnia Inka Fileva miała przelecieć z Londynu do Walencji na pokładzie samolotu linii lotniczych Ryanair. Na lotnisku wybrała jednak złą bramkę. Również obsługa naziemna nie zauważyła, że do samolotu lecącego do Kijowa dostała się pasażerka z ważnym biletem na zupełnie inny lot.

 

Leciałam z lotniska Stansted i miałam przejść bramką 44, a udałam się do 54. Kilkukrotnie sprawdzono mój bilet. Wystraszyłam się gdy policja do mnie podeszła. Nikt nie mówił po angielsku i wszyscy pytali o mój paszport – relacjonuje pechowa pasażerka

 
Kobieta twierdzi, że pytała obsługę samolotu o to kiedy dotrze do Walencji, a całą podróż… przespała. Pechową kobietą zajęły się służby lotniska w Kijowie, którym po kontakcie z linią lotniczą udało się zorganizować bilet powrotny do Londynu, a następnie podróż do Walencji. Pasażerka powinna jeszcze dziś zobaczyć się z ukochanym w Hiszpanii.

 
Polecamy również: