Znaczna część ukraińskich przejść granicznych, nie tylko na polsko-ukraińskiej granicy, została zamknięta w ramach walki z chińskim wirusem. Wśród zamkniętych znalazło się piesze przejście Medyka-Szeginie. W sobotę 16 maja przywrócone zostało działanie pieszego przejścia na polsko-ukraińskiej granicy. “Znowu można pieszo przekroczyć granicę” – cieszą się niektóre media. Przekroczyć owszem można ale czy faktycznie można jechać do Lwowa?
Jeśli cieszycie się z powodu otwarcia przejścia to – tak samo jak w przypadku informacji o przywróceniu ruchu towarowego na przejściu Hrebenne-Rawa Ruska, należy pohamować radość. Owszem przywrócono działanie pieszego przejścia w Medyce i jest to krok w stronę normalności ale wciąż nie da się przekroczyć granicy z Ukrainą w celu turystycznym.
Generalnie Ukraina wpuszcza tylko własnych obywateli (ew. osoby z prawem pobytu na Ukrainie itp.), wciąż obowiązuje obowiązek zamknięcia się w domu na dwa tygodnie po przyjeździe więc jeśli chcieliście ruszyć na wschód i przyjechać do Lwowa na weekend to jeszcze jest na to za wcześnie. W drugą stronę – do Polski – również wjeżdżać mogą jedynie osoby z pewnej ograniczonej grupy. Chociaż nie ma żadnych obostrzeń dotyczących wyjazdu z Ukrainy to wciąż przyjeżdżając do Polski trzeba zamknąć się w domu na 14 dni.
Na przejściu granicznym Medyka-Szeginie obecnie obsługiwany jest tylko pieszy. Ruch samochodowy wciąż jest zawieszony. Na polsko-ukraińskiej granicy pracują trzy samochodowe przejścia graniczne ale powtarzamy jeszcze raz – turystycznie wciąż nie da się jechać na Ukrainę.
Polecamy również: