Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Stare zdjęcia Krakowa

Wizyta w opactwie Benedyktynów w Tyńcu to dziś popularny sposób na nietypowe zwiedzanie Krakowa. Zwiedzając klasztor słynący dziś m.in. z produktów benedyktyńskich ciężko wyobrazić sobie, że jeszcze niedawno klasztor znajdował się praktycznie w kompletnej ruinie. Tak wyglądał przed II wojną światową.

 
Wpis otwiera zdjęcie opactwa w Tyńcu wykonane około 1900 roku. Do dziś druga strona Wisły i okolice skałek w Piekarach to jeden z najpopularniejszych punktów widokowych na kompleks klasztorny.
 
Kraków - Tyniec. Opactwo Benedyktynów
 
Widok na opactwo w Tyńcu (tutaj cennik opactwa) w 1938 roku, gdy wcześniejsze czasy świetności miał już za sobą. Przedwojenne pocztówki z widokiem na zabudowania klasztorne były sprzedawane jako cegiełki, a niewielka część dochodu z ich sprzedaży była przeznaczona na Ligę Obrony Powietrznej.

 
Kraków - Tyniec. Opactwo Benedyktynów
Ciężko uwierzyć, że jeszcze niedawno widok na dziedzińcu w niczym nie przypominał dzisiejszego z którego składa się m.in. sklep z produktami benedyktyńskimi, restauracja Mnisze co nieco oraz kawiarnia. Jeszcze około 100 lat część klasztorna była całkowitą ruiną. Klasztor, którego historia sięga czasów Bolesława Chrobrego był wielokrotnie niszczony i przebudowywany.

 
Kraków - Tyniec. Opactwo Benedyktynów
Widok na opactwo w Tyńcu od strony północnej w pierwszej połowie XX wieku. Największe zniszczenia w opactwie poczyniły wojska szwedzkie, zniszczenia w czasach Konfederatów Barskich, a także trzęsienie ziemi w 1786 roku i pożar z 1834 roku.

 
Tyniec - kościół św. Apostołów Piotra i Pawła
Wnętrze klasztornego kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w czasie II wojny światowej. Stan obecny nie różni się zbyt bardzo.

 
Skałki Piekarskie i Wzgórze Klasztorne w Tyńcu

Widok na skałę w Piekarach i migoczące w tle Wzgórze Klasztorne i Opactwo Benedyktynów w okresie po I wonie światowej.

 
Polecamy również:
 

 


 

2 komentarze do “Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Stare zdjęcia Krakowa”

  1. Piękne fotografie. Zawsze interesowało mnie to, jak postrzegane były zabytki w czasie PRL, kiedy przecież wiele z nich było traktowanych po macoszemu. W moim Giżycku też bardzo długo nie mogliśmy się doczekać sensownych renowacji słynnej twierdzy, która przecież jest wyjątkowo piękna. Na szczęście teraz podejście władz i sponsorów się zmienia, widzą szansę w prezentowaniu naszego dziedzictwa.

Dodaj komentarz