Kawiarnia Centaur, Rynek 34, Lwów. Prawie jak za dawnych lat…

Kawiarnia Centaur na Rynku we Lwowie to miejsce, które chwali się bogatą historią, aczkolwiek historia tego miejsca nie jest tak bogata jak kawiarni Atlas czy Wiedeńskiej. Owszem w Kamienicy Awensztokowskiej od lat działały najróżniejsze składy. Centaur nie ma z nimi nic wspólnego i jedynie przypisuje sobie przedwojenne korzenie. Kawiarnia jest jednocześnie jedną z najpopularniejszych i – jak wszystko we Lwowie – tanich. Niektórzy uważają ją za jedną z najlepszych kawiarni we Lwowie. Czy jej internetowa popularność jest uzasadniona?

 

Kamienica Awensztokowska przy Rynku 34 we Lwowie została przebudowana w 1767 roku według projektu A. Kosińskiego. Budynek przez lata był domem dla słynnego składu win założonego przez kupca Ludwika Stadtmullera. Rodzina kultywowała tradycję i oprócz winiarni na Rynku prowadziła też restaurację w Hotelu Francuskim przy pl. Mariackim. W składzie win Stadtmullera przesiadywał m.in. poeta Leopold Staff i Jan Parandowski (autor Mitologii z 1924 roku) oraz najróżniejsi przedstawiciele lwowskiej kultury i sztuki. Bezpośrednio przed wojną właścicielem składu był Ryszard Stadtmuller (ojciec… Ryszarda Stadtmullera zmarłego w 1980 roku). Podczas niemieckiej okupacji lokal został zlikwidowany i działała tu kantyna.

 

 

W nowych czasach powojennych również działał tu skład wina, a później kawiarnia. Tak narodził się dzisiejszy Centaur, którego właściciele za wszelką cenę poszukują przedwojennego rodowodu, ale jak chyba sami widzicie w tym miejscu jest to znacznie bardziej naciągane, niż chociażby w nieodległym Atlasie w Kamienicy Kudilszowskiej pod numerem 45.

 
Prestiżowa lokalizacja w samym centrum miasta i bardzo ładne wnętrza to jedne z największych zalet Centaura. W lokalu sprzedawany jest miód i wina, by chociaż w pewnym stopniu odwołać się do rodowodu miejsca. Wnętrze utrzymane jest w starym stylu. Centaur to masywne stoły, przepiękny sufit, skóry i stare dekoracje zdobiące ściany. W przeciwieństwie do wielu kawiarni i restauracji we Lwowie przedwojenne pamiątki nie są tu polskie, a… francuskie. Menu podawane do stolików stylizowane jest na czasy przedwojenne. Są tu stylizowane rysunki i czcionki. Karta dań jest dostępna również w języku polskim. Co miłe – nawet bez specjalnie dużej liczby błędów językowych.

 

 

Ceny w karcie? Powoli zastanawiamy się, czy jest jakikolwiek sens podawania cen we Lwowie. W dosłownie każdym lokalu jest tu przecież kilkukrotnie taniej, niż w Polsce. Jedynym miejscem we Lwowie, które może pochwalić się nieco wyższymi cenami jest restauracja Mon Chef. W Centaurze mimo ekskluzywnej lokalizacji jest tanio. Duża latte za 50 UAH, kawa frappe 40 UAH, kakao 40 UAH, gorąca czekolada za 44 UAH. Duży dzbanek herbaty za 50 UAH. W karcie dostępne są najróżniejsze typy – ulung, czarna, earl grey, zielona czy też najróżniejsze mieszanki autorstwa Centaura. Najdroższa kosztuje po 60 UAH za 0,5 litra.

 
Jedziesz do Lwowa lub na Ukrainę? Sprawdź oferty noclegów:



Booking.com


 

Wiele osób do Centaura wybiera się na śniadanie. Śniadania serwowane są tu od 8 do 12 (czyli od 7 do 11 czasu polskiego). Jak wszędzie – jest tanio. Owsianka kosztuje 58 UAH, trzy jaja (omlet, jajko sadzone lub jajecznica do wyboru) z sałatką po 70 UAH, jajka po benedyktyńsku za 88 UAH, śniadanie z bekonem, jajecznicą i… kaszanką po 120 UAH, śniadanie angielskie za 130 UAH, musli po 80 UAH. Wybraliśmy śniadanie angielskie za 130 UAH. Niestety, było takie sobie, więc poszliśmy na ten sam posiłek do Atlasa w którym dodatkowo było o całe 6 zł taniej.

 

 

Po śniadaniach Centaur serwuje też normalne dania obiadowe. Z dostępnych dań wymienić można m.in. królika w śmietanie po 96 UAH, kotlet po kijowsku za 88 UAH (taniej nawet od niedrogiej Restauracji Baczewskich), naleśniki z cielęciną i śmietaną (68 UAH), sznycla wiedeńskiego za 110 UAH, nóżkę kaczki za 160 UAH, placki ziemniaczane za 76 UAH czy też pierogi z borowikami i kapustą lub z jagnięciną po 68 UAH. Są też ryby. Filet z pstrąga po 160 UAH, kotlety ze szczupaka po 150 UAH i ryba faszerowana za 140 UAH.

 

Tanie są desery. Od 48 UAH za lody, 52 UAH za tiramisu i deser Panna Cotta, aż po całe 58 UAH za sernik. Do tego kompot za 58 UAH za pól litra, Coca Cola za 30 UAH, czy świeżo wyciskane soki (0,3 litra soku pomarańczowego za 80 UAH). W menu znajdziemy też ciastka francuskie (22 UAH), croissanty (30 UAH), czy strudel po 58 UAH. Centaur jest więc dość tanią miejscówką (kawa na Rynku blisko 800 tysięcznego miasta w cenie niższej, niż kawa na BP w Polsce, ale Polacy na internecie i tak narzekają, że “drogo”), jednak nie możemy go rekomendować. Odwiedzając restauracje we Lwowie wychodzimy z założenia, że jeśli jedno z podanych dań stoi na odpowiednim poziomie to wtedy warto zamówić następne pozycje z karty. Tym razem nie zamawialiśmy już nic więcej poza śniadaniem, które okazało się słabe. Możliwe, że inne rzeczy stoją tu na wyższym poziomie bo podawana kawa (z syropem lawendowym) i herbaty były całkiem dobre.

 

 

Niestety na podanie kart czekaliśmy wyraźnie za długo, a rachunku podanego do stolika nie doczekaliśmy się wcale. Po kilkunastu minutach po prostu zapłaciliśmy go wychodząc przy barze. Pracujące tu kelnerki tymczasem… podpierały ściany. W tym miejscu warto dodać, że we Lwowie lepiej unikać miejsc dobrze znanych wśród polskich turystów. W lokalach w których dużo jest Polaków obsługa jest dużo gorsza, niż w porządnych restauracjach i kawiarniach o których wiedzą głównie miejscowi. Tyczy się to też chociażby Atlasa czy Apteki Mikolascha do których wchodzą polskie pielgrzymki, by porobić sobie zdjęcia i wyjść nie kupując niczego.

 
Centaur we Lwowie w serwisie Tripadvisor otrzymał jedynie 4 na 5 gwiazdek. Użytkownicy Google dają mu 4,3 na 5 gwiazdek. Niektórzy internauci narzekają na niedogotowane dania, ale to na szczęście nam się nie przytrafiło. Z naszej strony nie polecamy zamawiania tu posiłków, ale na kawę czy wino – zwłaszcza latem do ogródka – można się wybrać. Lokal czynny jest od 7 do 22 naszego czasu. Można płacić kartą.
 

Polecamy również:

 


 

Dodaj komentarz