Ceny we Lwowie: ceny w restauracjach średniej i wysokiej klasy

Wśród mitów dotyczących wycieczek do Lwowa pojawia się często mit o tym, że porcje jedzenia w restauracjach we Lwowie są małe, a ceny wysokie. Jaka jest prawda? Przedstawiamy aktualne ceny w restauracjach we Lwowie. W tych lepszych restauracjach we Lwowie bowiem do tych tanich nie ma nawet po co chodzić.

 

Jeśli w Polsce nie chodzicie do restauracji to faktycznie może się wydawać, że we Lwowie jest drogo. Jeśli jednak znacie normalne ceny w miejscach takich jak centrum Warszawy, Wrocławia czy Krakowa i nie jest dla Was szokiem to, że za obiad na Rynku w Krakowie płaci się i po 200 złotych, nigdy nie powiecie, że we Lwowie jest drogo. Ceny obiadów w najbardziej luksusowych restauracjach Lwowa da się zjeść i za 50 złotych za osobę. Wliczając w to zupę, danie główne, deser i coś do picia!

 

 

Jeśli słyszeliście o tym, że jedzenie w knajpach Lwowa jest niedobre, a porcje małe, to pewnie słuchaliście osób, które zaczytują się w polskich blogerach opisujących wizyty we Lwowie. To właśnie stąd biorą się rozpowszechniane w Polsce kłamstwa o tym, że “żydowska restauracja” nie ma cen, “masońska restauracja” jest najbardziej luksusową restauracją Lwowa, jedzenie w Puzatej Hacie jest dobre, a piwo z Prawdy jest najlepsze na świecie. Niestety, większość polskich blogów o Lwowie to blogi spisane z listy TOP 10 najlepszych restauracji Lwowa na Tripadvisor. Turyści to czytają, a potem jadą do Lwowa i idą do słabych ale za to tanich i popularnych lokali. Dobrze. Niech chodzą. Wy możecie iść gdzie indziej.

 

Wracając jednak do cen w restauracjach we Lwowie. Tekst przedstawi przekrój cen przez śniadania, sałatki, zupy, dania z drobiu, dania z pozostałych mięs oraz dania rybne w kilku z lepszych lokali we Lwowie. Cen z “restauracji” pokroju bistra Sezony, Premiery, Puzatej Haty, Cesarza czy Mięsa i Sprawiedliwości nie opisujemy. Dlaczego? Ponieważ to najtańszych chłam albo – jak w wypadku lokali grupy Fest – przereklamowane byle co dla turystów za to w ładnym tylko opakowaniu. Ceny deserów, kawy czy herbaty we Lwowie opisaliśmy już w przeglądzie cen we lwowskich kawiarniach. Cen alkoholu nie ma co podawać. Zawsze jest tanio.

 

 

Każdy dzień zaczyna się oczywiście od śniadania. Ceny śniadań w restauracjach we Lwowie są bajecznie wręcz niskie. Za śniadanie angielskie w Cukorze płaci się 54 UAH, a w słynnym Atlasie 85 UAH. Takie samo śniadanie w podobnie luksusowym lokalu w Krakowie może kosztować od 20 do 40 złotych. Za jajka w koszulce z plackiem ziemniaczanym, awokado i sosem serowym w Cukorze płaci się 82 UAH.Owsianka z mlekiem kokosowym kosztuje 62 UAH. Omlet z szynką i warzywami kosztuje w Atlasie 67 UAH. Deska serów czy wybór wędlin we lwowskich restauracjach to koszt około 150 UAH. Za kultowe śniadanie w Restauracji Baczewskich płaci się 120 UAH. W cenie szwedzki stół, alkohol i kawa. W najtańszych lokalach śniadania mogą kosztować nawet około 25-30 UAH.

 

W dobrych lwowskich restauracjach kupić można wiele najróżniejszych zup. Oczywiście najpopularniejsze we Lwowie są zupy takie jak barszcz czerwony (60 UAH w restauracji Partyfon, 56 UAH w Baczewskich, 59 UAH w Atlasie), a także zupy pieczarkowe i grzybowe (70 UAH w Partyfonie, 90 UAH w Panoramie, 49 UAH w restauracji Poczta, 95 UAH w Szkockiej czy 75 UAH w Atlasie). Wśród popularnych zup są też solanki, których cena w najdroższych restauracjach to około 90 UAH. W wielu lokalach dostępne są jednak nieco lepsze zupy chociażby z owocami morza. Za krem z krewetek z koprem w Panoramie płaci się 110 UAH, za zupę rybną z łososia 95 UAH w Partyfonie, bouillabaisse w Szkockiej kosztuje 211 UAH. Zupa dnia w lokalu Cukor kosztuje jednak tylko 58 UAH. W najtańszych lokalach zupa może kosztować około 30 UAH.

 

 

Sałatkę z kurczaka w dobrych lokalach we Lwowie zjemy za około 10-15 złotych. Sałatka z kurczaka w Cukorze kosztuje 89 UAH, 95 UAH w Atlasie, 110 UAH w Partyfonie, 143 UAH w restauracji Szkockiej, 160 UAH w Valentino. Droższe są bardziej wymyślne dania takie jak chociażby sałatka Cezar z łososiem i krewetkami (270 UAH w restauracji Panorama), sałatka z tuńczykiem (159 UAH w Szkockiej), czy sałatka z grilowanym łososiem i pomidorami koktajlowymi za 240 UAH w Valentino z widokiem na cały Lwów. Najtańsze sałatki takie jak chociażby sałatka z białym serem czy zwykła sałatka grecka nie kosztują więcej niż 50-80 UAH.

 

Kotlet po kijowsku (w Polsce znany pod mylną nazwą de volaille) kosztuje we we Lwowie od 74 UAH w restauracji Partyfon i 85 UAH w Restauracji Baczewskich. Bardziej wymyślne dania takie jak chociażby kotlet z kurczaka ze słodkimi ziemniakami i sosem krewetkowym kosztują w Panoramie 235 UAH. Kotlet Cordon Bleu w Szkockiej kosztuje 149 UAH. Tyle samo co kotlet z indyka w sosie pieczarkowym w restauracji Valentno. Filet z kaczki w restauracji Baczewskich kosztuje 155 UAH, smażona kaczka w Valentino 350 UAH, a gęsia pierś w Szkockiej kosztuje 250 UAH. Tańsze są zwykłe kotlety czy filety z kurczaka, których cena nie przekracza nigdzie 150 UAH. W najtańszych restauracjach we Lwowie takie danie kupicie już za około 5 złotych, ale jego jakość dokładnie tyle będzie warta.

 

 

Kuchnia włoska nie jest zbyt popularna we Lwowie, ale i tu da się znaleźć ciekawe propozycje makaronów. Nie idźcie tylko do włoskiej restauracji w Kamienicy Królewskiej na Rynku bo jest jednym z najgorszych miejsc na restauracyjnej mapie miasta. Ceny makaronów w najdroższych restauracjach nie przekraczają 100-150 UAH za standardowe dania takie jak carbonara czy spaghetti bolognese. Droższe dania takie jak makarony z łososiem, szpinakiem czy krewetkami mogą kosztować w przedziale od 150 do 200 UAH. Nie więcej. W tańszych lokalach makaron da się zjeść już za około 50-60 UAH.

 

Jak wiadomo – zwykle najdroższymi daniami w restauracjach są dania z owoców morza i ryb. Tak jest i we Lwowie, chociaż nadziewanego karpia w Baczewskich zjemy już za 102 UAH, sieja kosztuje tam 108 UAH, a pieczony pstrąg 200 UAH. W restauracji Valentino smażony tuńczyk z czarnym ryżem kosztuje 410 UAH, a filet z łososia z orzeszkami i szpinakiem – 360 UAH. Ta seki z łososia płaci się od 100 do 150 UAH za 100 gramów.

 

 

Ceny dań mięsnych z wołowiny, wieprzowiny czy cielęciny też nie powalają na kolana. Cielęcina z foie grass kosztuje w Baczewskich tylko 155 UAH. Żeberka w Szkockiej kosztują 149 UAH, a w Atlasie 135 UAH. W Atlasie za cielęcinę płaci się 155 UAH. Za sznycle po wiedeńsku płaci się od 140 UAH w Baczewskich do 142 UAH w Szkockiej. W droższych restauracjach są nieco bardziej wyszukane dania. Za grillowaną wołowinę z krewetkami przyjdzie zapłacić 320 UAH w restauracji Szkockiej. Wieprzowy filet z gnocchi z sosem pieczarkowym kosztuje 145 UAH w restauracji Partyfon. Burgery we Lwowie nie są drogie. W popularnej burgerowni Delicateka kosztują od 79 do 95 UAH. Podczas gdy burger w Krakowie może kosztować nawet po 280 UAH.

 

W poprzednich tekstach opisywaliśmy już ceny produktów spożywczych we Lwowie, ceny w lwowskich kawiarniach oraz ceny paliw na Ukrainie. Jeśli interesują Was ceny jakichś konkretnych produktów – pytajcie! Koniecznie zobaczcie też zestawienie 10 najlepszych kawiarni we Lwowie oraz przegląd najlepszych restauracji we Lwowie.

 

Polecamy również:

 


 

5 komentarzy do “Ceny we Lwowie: ceny w restauracjach średniej i wysokiej klasy”

  1. O której sosnowieckiej restauracji piszesz w artykule?

    Pomijając ten słaby przycinek o nieznanej mi genezie (?) pochwalę za bloga. Kawał dobrej roboty. Niewiele porównań Krakowa i Lwowa, ale i tak wiele cennych informacji i wskazówek.
    Minusem jest forsowanie praktycznie w każdym (!) wpisie (jakby wbrew całemu światu), że średnie i drogie restauracje we Lwowie tak naprawdę nie są drogie. Nie wiesz też czemu ludzie tak piszą, a robią tak z tego powodu, że nie porównują do restauracji krakowskich (jak Ty) tylko miejsc, w których żyją. Tam ceny są 30% niższe niż w Krakowie czy innych popularnych miastach w Polsce. Z zarobkami też podobnie. Dlatego, w ich mniemaniu, ceny we Lwowie w tego typu przybytkach są wysokie (czyli porównywalne z podobnymi miejscami u nich).
    Drugi powód to zaskoczenie, że na “taniej Ukrainie” za obiad płaci się 20-30 zł, a u nas za 15 da się zjeść ziemniaki z kotletem.

    Pozdrawiam i życzę owocnej kontynuacji bloga!

  2. Odnosząc się do uwagi, że luksusowe restauracje nie są drogie… No nie są :). Obiad za 50 zł w restauracji, która z powodzeniem mogłaby walczyć o miejsce w przewodniku Michelin to kompletne grosze. Obiad w 5-gwiazdkowym hotelu w każdym mieście w Polsce kosztować będzie od 200 do 400 zł za osobę niezależnie czy to Kraków czy Karpacz, Poznań, Warszawa, Sopot czy Wrocław. Nawet w tanim Opolu za obiad w 4-gwiazdkowym hotelu Piano w postaci zupy, dania głównego, deseru i czegoś do picia i tak płaci się w granicach 100-130 zł za osobę. Nawet w Olkuszu pod Krakowem obiad w 3-gwiazdkowym hotelu to koszt jakichś 60-100 zł w zależności od zamówionych dań. Wciąż jest więc droższy, niż Tante Sophie, Mon Chef, Terrazza czy Szkocka.

     

    Podkreślanie, żeby chodzić tylko do dobrych restauracji ma na celu uzmysłowienie ludziom, których nigdy nie będzie stać na weekend w Krakowie lub Wrocławiu, że mogą chociaż raz spróbować i nie bać się cen. Po to przecież planuje się wakacje i urlop, żeby zobaczyć coś ciekawego i nieznanego. Odłożenie po 50 zł na trzy kolacje na wyjeździe do Lwowa da przepustkę do lokali, które w Polsce kosztują po 300-500 zł za obiad. A porównując te we Lwowie do wielu Krakowskich lokali można stwierdzić, że te po 300 w Polsce często wcale nie są takie dobre. Z resztą – jak podkreślamy opisując miejsca w Krakowie często droższym niż Drezno i Berlin – nie chodzi o to, by zapłacić 100 EUR za kolację, tylko o to, by była warta swojej ceny. A we Lwowie w większości przypadków restauracje wciąż walczą o “bogatego” klienta i warte są każdej wydanej złotówki.

     

    Jeśli chociaż jedna osoba dzięki temu pójdzie do Szkockiej zamiast do Premiery albo do Mon Chef zamiast do słabych i wcale nie tanich przybytków takich jak Mięso i Sprawiedliwość czy Arsenał czy inny Teatr Prawda to będzie to sukces. Ale żeby tam iść to po pierwsze – musi wiedzieć o ich istnieniu a nie słyszeć tylko “Baczewski, kopalnia kawy i kryjówka”.

  3. I ten komentarz spokojnie mógłbyś rozszerzyć i opublikować jako normalny wpis zamiast w każdym tekście poświęcać jeden akapit na wariację na temat “jest tanio, nie idź do Puzatej”. ;)
    Pozdrawiam i życzę dobrego blogowania!

  4. Prawdopodobnie tak zrobimy – porównanie cen z trzech miast polskich z których wchodzi najwięcej użytkowników czyli Warszawy, Krakowa i Wrocławia.

  5. Aż pojedziemy do tego Lwowa, żeby te cudowne restauracje zobaczyć. Chociaż patrząc na zamieszczone zdjęcia potraw, śmiem stwierdzić, że bardziej elegancko podaje się w pierwszej lepszej “Chłopskiej” czy “U Wieśka”.

Dodaj komentarz